Bydgoszcz - piknik z udziałem grup rekonstrukcyjnych na Wyspie Młyńskiej. Zdjęcie własne
Bydgoszcz - piknik z udziałem grup rekonstrukcyjnych na Wyspie Młyńskiej. Zdjęcie własne
Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
202
BLOG

Nadal niczego się nie uczymy

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 0


Gdy dziś doszło do kolejnych zamachów w Europejskiej stolicy, pewnym już było, jaka retoryka będzie dominować w mediach. Jedne, szukając sensacji zaraz zaczną szczuć na imigrantów, drugie wręcz przeciwnie – zachowując dużą dozę ostrożności będą celowo unikać podania informacji, że za zamachami w Brukseli stali bojownicy ISIS. Co prawda obie pozy są moim zdaniem złe, bo media są od tego aby informacje przekazywać rzetelnie i zachowywać obiektywizm (tak, uważam że w przypadku dokonywania zbrodni przez Żydów czy Chrześcijan jakiegokolwiek pochodzenia tez należy o tym głośno mówić), to w poniższym wpisie chciałbym się skupić na czymś zupełnie innym i uciec od udziału w walce z bzdurnymi fobiami wobec przybyszy – ludzi z zagranicy.

 

 (pseudo-)Państwo (rzekomo-)Islamskie powstało już dosyć czasu temu. Zdążyło zając pewne obszary na terytorium Syrii i Iraku, stworzyć sprawnie działający aparat terroru i, co najważniejsze, zająć się pomnażaniem swoich funduszy. Funduszy, które na początkowym etapie pozyskało od sponsorów. Jakich? Tego konkretnie nie wiadomo. Zajmując jednak kolejne obszary ziemi, władcy tego terrorystycznego tworu zaczęli na mieszkańców podbitych ziem podatki. Po zajęciu pól naftowych, zaczęła się ich eksploatacja i sprzedaż. Tak więc w tym momencie państwo terrorystów mogło zacząć dosyć solidnie zarabiać. I zaczęło. Zarobione pieniądze przeznacza nadal na nową broń, pojazdy i finansowanie swoich działań (w tym funkcjonowanie państwa czy zamachów w Europie).

 

To, o czym raz już pisałem w tej notce – „Syryjski konflikt problemem dla polskiego MON?” , nadal jednak ma miejsce. Chodzi mi o ciche wspieranie funkcjonowania tego terrorystycznego tworu, a więc i współodpowiedzialności za zamachy w Brukseli, a wcześniej i w Paryżu. Ktoś bowiem nadal kupuję ropę pochodzącą z terenów zajętych przez ISIS. Ktoś sprzedaje im broń. Ktoś sponsoruje ich działanie. Nie ma jednak nadal działań, które by takie działanie uniemożliwiały. Są bombardowania, ale niekoniecznie ważnych militarnie celów. Nadal nie ma wsparcia dla walczących z ISIS Kurdów. Jest natomiast uległość wobec Turcji prowadzonej przez Erdogana, a która ma na swoim honorze plamę związaną z wspieraniem terroru Daesh… Coś tu jest więc chyba nie tak. I nie chodzi o politykę migracyjną…

 

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka