Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
1663
BLOG

Dekomunizacja i farsa 1050 lat później

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 23

Parlament obecnej kadencji coraz częściej zdaje się być parodią systemu, jaki zaaplikowała sobie Polska w okresie transformacji ustrojowej. Jest także odzwierciedleniem stanu społeczeństwa i wielu eksperymentów, których przez lata na nim dokonywano. I ostatnie wydarzenia dobitnie pokazują, jak blisko kryzysu jest tak zwana IV RP, o ile nie Rzeczpospolita w ogóle.

Wczoraj, w Poznaniu, hucznie próbowano obchodzić 1050 rocznicę Chrztu Mieszka I. Kancelarie rządowe zdążyły się do tego dnia popisać nieumiejętnością liczenia – promując grafikę z błędną datą Chrztu, osoby odpowiedzialne za organizację i promocję obchodów odwaliły sztampową szopkę przemówienie + msza, jednocześnie w ostatniej chwili wycofując żenujący teledysk promujący obchody rocznicowe. Zaś polskie władze kościelne, na uroczystą mszę zaprosiły biskupa, który sławny jest z… skandalu z molestowaniem kleryków. I tu interweniował Watykan. Przy tych wszystkich okazjach nie zabrakło także mniejszych wpadek, ale nie ma co się dalej pastwić nad „dobrą zmianą”.

Wart wspomnieć też o ostatnich dokonaniach przedstawicieli obozu, który nie jest ani do końca opozycją, ani do końca z władzą. Każdy już chyba usłyszeć wypowiedzi posła szefującego jednocześnie Młodzieży Wszechpolskiej, który ocenia sensowność nazewnictwa połączeń kolejowych. Nazwy pociągów dołączyły do pola walki z komunizmem i propagowaniem niepożądanych odchyleń. Tak więc, dzięki przyjętym przez polski parlament prawu, dekomunizacja stała się obowiązkiem. Czy to dobrze? Śmiem mieć ogromne wątpliwości. W końcu w ramach walki z dekomunizacją próbowano już chociażby zlikwidować patronat Stanisława Okrzei w Krasnymstawie. Problem w tym, że Okrzeja był… polskim działaczem niepodległościowym, który epoki istnienia ZSRR nawet nie dożył. Został rozstrzelany w 1905 roku na stokach warszawskiej Cytadeli za udział w zamachu na przedstawiciela władzy carskiej.

I nie są to odosobnione przypadki urojonej walki z dekomunizacją. Obecnie w mediach gorącym tematem jest zmiana nazwy szkoły imienia Olofa Palmego – szwedzkiego premiera, socjaldemokraty. Osoby, która nie tylko wprowadziła wiele pozytywnie ocenianych w Szwecji reform, ale i aktywnego przeciwnika wojny w Wietnamie czy też mediatora w wojnie iracko-irańskiej, który został zastrzelony w 1986 roku.

Na cenzurowanym są także osoby związane z Ludowym Wojskiem Polskim i odbudową kraju po II Wojnie Światowej w realiach, jakie zastali. Ilu z nas miałoby odwagę powiedzieć naszym rodzicom lub dziadkom, że są zdrajcami, sowieckimi sługami i nie zasługują na szacunek i pamięć? Niestety, już niedługo dzięki absurdom polskiej prawicy, będącej obecnie u władzy, może przyjść dzień gdy będziemy do tego zmuszeni. I nie ważne, że nie było się aktywnym uczestnikiem aparatu represyjnego…

Ciekawostką jest także to, jak walkę z komunizmem prowadzi się na ulicy. Otóż w Warszawie – stolicy Polski, ale i województwa mazowieckiego, regularnie zrywa się flagi wojewódzkie. Czemu? Jak podają lokalne media, chodzi o brak korony na głowie orła. I tu warto przypomnieć, że na flagach i godle województwa jest orzeł piastowski. Owszem, bez korony, ale taki symbol przyjęło województwo. Podobnie i korony nie znajdziemy na insygniach województwa wielkopolskiego. Tu jednak prawej stronie nie przeszkadza korzystanie podczas rocznic Powstania Wielkopolskiego z orła bez korony… Tu walki z komuną być nie musi. Ogromne są więc braki w wiedzy u osób, które dekomunizacją się zajmują.

Ilu jednak autorów IV RP wyrzeknie się dyplomów nieprawych, komuszych uczelni? Na to pytanie nie oczekuje odpowiedzi. Oczekuję jedynie moralności i uczciwości wobec historii i swoich rodaków.

Tak więc, na 1050 lat „państwa polskiego” mamy nie tylko festiwal farsy, ale i głupoty. Wszystko to jednak za przyzwoleniem elit, które obrońcami narodu się nazywają. Taki kabaret A.D. 2016.

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka